Znienawidzone sprzątanie...
Na początku należałoby zadać sobie pytanie: czego tak właściwie najbardziej nie cierpimy w sprzątaniu? Brzydzimy się wymiatania kurzów lub wyciągania obleśnych włosów z wanny? Czy może nudzi nas prasowanie i składanie koszulek? A może nie mamy siły chodzić z miotłą tam i z powrotem i zamaszystymi ruchami, zamiatać podłogi? Jeżeli to brak siły lub kondycji, pasowałoby ją wzmocnić. Tylko jak? Regularnymi ćwiczeniami, dzień w dzień (oczywiście na odkurzonym dywanie).
Jeżeli sprzątanie jest dla nas nudne i monotonne, trzeba urozmaicić tę czynność. Czy to przez słuchanie muzyki lub audiobooka, czy rozmowę z koleżanką na trybie głośnomówiącym, czy nucenie pod nosem piosenki lub wolne przemyślenia. Najgorzej, jeżeli do sprzątania zniechęca nas fakt, że się go brzydzimy. Tutaj po prostu trzeba się przemóc. Nikt nie karze nam robić pewnych rzeczy gołymi rękami. Zawsze też jeżeli mamy tragiczny lęk przed pająkami i wymiatanie pajęczyn brzmi dla nas jak skok przez ognisko – możemy poprosić o pomoc współlokatora lub przyjaciółkę, która się nie boi.
Jak polubić sprzątanie?
Nie ukrywajmy, że w całym sprzątaniu najfajniejszy jest końcowy efekt. Stąd pracę musimy dociągnąć do końca, aby cieszyć się rezultatami. Która z nas nie lubi momentu, gdy po ciężkiej pracy może w końcu odpocząć w czyściutkim mieszkaniu? Ta myśl o tym, co osiągniemy naszym trudem, powinna nam towarzyszyć przez cały czas sprzątania. Będzie to nasza swojego rodzaju motywacja. Oczywiście możemy też obiecać sobie jakąś materialną nagrodę, kiedy dociągniemy do końca swoje dzieło i w końcu zapanuje porządek. Może to być zakup ubrania lub kosmetyku, a może zamówienie pizzy czy na przykład wypad na basen.
Jak przyspieszyć sprząranie?
I tutaj wkraczamy w temat – co zrobić, aby sprzątanie szło szybiej? Otóż im więcej entuzjazmu i energii towarzyszy nam podczas pracy, tym szybciej ją wykonujemy. Stąd ludzie smutni, depresyjni pomału wykonują swoje czynności, a osoby, które właśnie spotkało coś miłego, potrafią je zrobić dwa razy szybciej. A co zrobić, by mieć więcej entuzjazmu podczas sprzątania? Przede wszystkim nie myśleć o tym, co jeszcze nas czeka: „o nie, jeszcze przecież muszę odkurzyć ten puchowy dywanik…”, lecz skupiać się na samym efekcie, że zaraz będzie wszystko lśniło. Przyczynianie się do metamorfozy mieszkania może być powodem do radości. Fakt, że mamy siły, by tego dokonać – również. No, i w końcu jeżeli mieszkacie ze swoimi partnerami, zatrudnijcie ich do pomocy. Czas na wspólnym sprzątaniu bardzo szybko mija i nim się tylko obejrzycie – dom będzie lśnił. Bo co cztery ręce to nie dwie!
Posprzątany dom daje mi prawdziwa satysfakcję z dobrze wykonanej pracy. W przeciwieństwie do pracy zawodowej, która rodzi jedynie frustrację ...
Akurat sprzątam, wykonuję czynność, której NIENAWIDZĘ. Poczytałam jak polubic sprzatanie, ale nic się nie zmieniło. Jak widzę bałagan, o niczym innym nie marzę, tylko o tym aby nie żyć i nie musieć tego robić. Dla mnie jest to czynność monotonna i powtarzalna, trzeba sprzątać w miarę często, aby było jako tako. Kiedyś wzięłąm panią do sprzątania. Pomachała trochę ścierką i mopem, zgarnęła 100 zł (25 zł za godz), nast. dnia nie było widac jej obecności. Nie stać mnie na to, dlatego sprzątam sama przeklinając dzień, kiedy się urodziłam.
U mnie dużo zmienił zakup roomby, która jest świetnym pomocnikiem w ogarnianiu podłóg. W dodatku dzień sprzątania to teraz czwartek a nie sobota, dzięki czemu mam wolny weekend i to wiele zmienia :)