Batony zbożowe wydają się niezłym oszustwem. To doskonały chwyt marketingowy dla tych, którzy bardziej ufają reklamom aniżeli etykietom. Stanowią niby zdrową alternatywę dla słodyczy, a w rzeczywistości różnią się jedynie wyglądem i ciekawym nurtem sprzedażowym, na który wielu konsumentów daje się po prostu nabrać. Dlatego więc powinnaś zrezygnować z tego cudownego batonika, który często sprzedawany jest pod wieloma różnymi nazwami, jakie mają sugerować samo zdrowie – np. fitness, light itp.


Czym są batony zbożowe?

Batony zbożowe zostały wyposażone w cały marketingowy mechanizm, który usprawnia ich sprzedaż. To kolorowe, pseudozdrowe tło potrafi bardzo sprytnie zamydlić nam oczy i uśpić czujność. Często stanowią alternatywę dla słodyczy. Napędzają więc chęć sięgnięcia po słodycz i dają nam lepszą świadomość, że jemy samo zdrowie, a nie słodycze. Dodatkowo baton zbożowy ma swoją chwytliwą nazwę. Jeśli słyszymy o czymś, co ma przydomek „zbożowy” – to raczej myślimy, że to pełnoziarnisty produkt, który dostarczy nam witamin, mikroelementów oraz błonnika. To jednak mity, które należałoby uwidocznić.


Cała prawda o batoniku śliwkowym

Sięgając po batonik śliwkowy, chciało by się oczekiwać produktu choćby z odrobiną śliwek. Tymczasem możemy być prawie pewne, że nie odnajdziemy ich w jego składzie. Poniżej przykładowy skład jednego z konkretnych batoników, jakie można spotkać na wielu sklepowych półkach:

Skład: zboża 30% (płatki: owsiane, jęczmienne, żytnie, mąka ryżowa, mąka pszenna, kasza jaglana, mąka gryczana), polewa jogurtowa 20% (cukier, tłuszcz roślinny, serwatka w proszku, odtłuszczone mleko w proszku, proszek jogurtowy 2%, tłuszcz, aromaty, emulgatory: L-lecytyna sojowa, E476), syrop glukozowy, oligofruktoza, brzoskwinia suszona 5% (brzoskwinia, mąka ryżowa), płatki kukurydziane (kukurydza, cukier, sól, ekstrakt słodowy jęczmienny, emulgator: mono- i diglicerydy kwasów tłuszczowych), substancja słodząca: sorbitol, jabłko suszone (jabłko, regulator kwasowości: kwas cytrynowy), ananas kandyzowany (cukier trzcinowy, ananas, regulator kwasowości: kwas cytrynowy), tłuszcz roślinny, cukier trzcinowy, substancja utrzymująca wilgoć: glicerol; regulator kwasowości: kwas cytrynowy, aromat, sól morska. 1 batonik – 30 g: 116 kcal; białko – 1,4 g; węglowodany – 19,1 g, w tym 8,1 g cukru; tłuszcz – 3,3 g, błonnik –2,8 g.


Uderzający jest kompletny brak śliwek w batoniku śliwkowym. Są za to inne dodatki, jak choćby E476, który generalnie nie powinien być dodawany do żadnych produktów żywnościowych, ponieważ w zbyt dużych ilościach może powodować powiększenie wątroby oraz nerek. Jego zadaniem jest poprawienie konsystencji produktu. Być może osiąga zamierzony cel, ale przy okazji przyczynia się do pogorszenia naszego zdrowia, a co najważniejsze – zupełnie nie potrzebujemy go do życia. Po co nam także tłuszcze roślinne, substancje utrzymujące wilgoć, emulgatory, ekstrakty, aromaty? Co ciekawe, batonik zawiera także wiele cukru, bo aż 8,1 g. Nic dziwnego, skoro jest podwójnie dosładzany, raz cukrem trzcinowym (ciekawe w jakiej ilości), a innym razem substancjami słodzącymi. Przecież musi być pysznie, a pysznie znaczy słodko, nieprawdaż?


batony zbożowe


Inne batony zbożowe

Co pozytywne i warte podkreślenia, większość batoników zbożowych dostępnych na rynku posiada w swoim składzie dość duże ilości zbóż. Raz jest to 30%, innym razem nawet 50%, aczkolwiek powinno ich być nieco więcej, choćby 80%. Przecież to batonik zbożowy, jak sama nazwa wskazuje, więc powinien być więc wypełniony zbożami. Jeśli zaledwie połowa to zboża, to czy aby nie powinie nazywać się batonikiem z chemicznymi dodatkami i zbożami? Tych składników jest bowiem pół na pół, sądząc po etykiecie.


Batony zbożowe słodkie jak czekoladowe

Jeśli batonik zbożowy nie byłby słodki, przestałby robić wrażenie na klientach. Niestety taka jest prawda, ponieważ konsumenci przyzwyczaili się już do tej używki, jaką bez wątpienia jest cukier. Wszystko, co pozbawione tego wszechobecnego składnika, nie jest dobre i nie ma wzięcia. Producenci mają tę świadomość, więc dosładzają swoje produkty, często nawet podwójnie – stosując do tego rożne sposoby. Na etykiecie spotykamy więc syrop glukozowo-fruktozowy, cukier trzcinowy, a nawet zwyczajny cukier. Największą furorę dziś jednak robi tajemnicza substancja zwana sorbitolem. Na potęgę słodzi się nią gazowane napoje, a jej nazwa nie zdradza, że jest to cukier. Niestety sorbitol wciąż nie jest do końca poznany, więc nie wiadomo, jakie ma faktyczny wpływ na nasze zdrowie. Można się spodziewać, że nie najlepszy, dlatego koniecznie trzeba unikać produktów dosładzanych w ten sposób.


Batoniki zbożowe nie są czymś lepszym niż zwyczajna czekolada, nie dajmy się więc nabrać producentom i raczej pokuśmy się o przygotowanie batonika samodzielnie w domu. Będzie na pewno dużo zdrowszy i pożywniejszy.

Sprawdź, co siedzi w batonach zbożowych Ocena: 5/5 Ilość głosów: 1