Obiecujesz sobie od dawna: „od jutra zacznę ćwiczyć”. Na marne. Albo zaczynasz ćwiczyć dziś, albo wcale. „Ale…” – zaraz się zacznie. I pewnie padnie typowe: „dziś nie mam czasu”. Prawda jest taka, że mamy czas na to, na co chcemy go mieć. A na to, na czym nam tak średnio zależy, czas się nigdy nie znajdzie. O tym, że sport jest ogromnie ważny dla naszego zdrowia zarówno fizycznego, jak i psychicznego, pewnie wiesz. Teraz tylko pytanie, jak znaleźć czas na trening. Jest na to wiele sposobów. Poznaj je.


Karnet na siłownię

Fakt, że go zakupisz. Tu i teraz – dziś, nieważne, że nie masz czasu – będzie cię motywował. „Skoro tyle zapłaciłam za ten karnet, może czasem pasowałoby z niego skorzystać?”-zaczniesz zastanawiać się. I nawet jeśli nie w imieniu jędrnych pośladków, to w imieniu niemarnowania pieniędzy pójdziesz na siłownię. A gdy już pójdziesz – głupio stać jak kołek, więc zaczniesz ćwiczyć. Nie lubisz sama? Może skorzystasz z któryś zajęć grupowych? A potem poczujesz się już tak fajnie, że comiesięczny zakup karnetu będzie dla ciebie czymś totalnie naturalnym.


Godzina sukcesu

Możesz ją tak nazwać. I nie ważne, czy to będzie godzina 6 rano, 12 w południe czy 19. Ważne, żebyś stale o tej godzinie ćwiczyła. Czy jesteś w domu, czy na delegacji, a nawet na urlopie. To godzina, na którą nie umawiasz żadnych spotkań. Godzina dla ciebie i twojego ciała. Wtedy zakładasz na siebie dres, wyciągasz matę, piłkę do ćwiczeń lub hantle i zaczynasz obmyślony wcześniej plan treningowy lub wspólny trening z którąś fit youtuberką.


trening


Tak zwana godzina sukcesu, bo to godzina, podczas której osiągasz najwięcej w ciągu całego dnia. Nie tylko dla swojego ciała, ale i dla swojej duszy. Pozbywasz się depresyjnych myśli i wyrzucasz strzępki stresu. Niech godzina sukcesu wyląduje w twoim grafiku na stałe.


Przyjacielski układ

Jeżeli któreś z twoich przyjaciółek albo przyjaciół chce również zacząć przygodę ze sportem, czemu by nie zacząć wspólnie? Ale pod jednym warunkiem. Kto pierwszy się wykruszy i opuści trening bez uzasadnionego powodu, kupuje coś drugiej osobie, tak aby odczuł stratę. Kiedy ćwiczysz sama, możesz łatwo sobie darować. Ale gdy przyjaciółka ci powie: „nie idziesz na trening? Spoko, ale wisisz mi odżywkę białkową.”. Ty pomyślisz: „Kurczę, przecież to kupa kasy” i o wiele łatwiej się zmobilizujesz. Człowiek nie patrzy aż tak do przodu, żeby widzieć przyszłościowe straty z powodu zaniechania treningu. On widzi tylko to co tu i teraz: „stracę czas, ale zyskam pieniądze” itd. Przyjacielski układ zawsze bardziej motywuje. A jeżeli nie chcecie lub nie możecie wspólnie chodzić na siłownię, zawsze możecie spotykać się na treningi u którejś w domu lub podjąć się aktywności w plenerze, jaką jest jogging.
No to co? Chyba już pora na trening?

Pora na trening – czyli jak znaleźć czas na to, co najważniejsze Ocena: 5/5 Ilość głosów: 1