Asertywność w pracy
Wyobraź sobie sytuację, że pracujesz od 8 do 16, ale z powodu nadmiaru pracy postanawiasz zostać na dodatkowe niepłacone pół godziny. Jednak dziesięć po czwartej przychodzi szefowa i przynosi ci jeszcze rzeczy do zrobienia – koniecznie dzisiaj. Ty zgadzasz się, bo głupio ci odmówić szefowej, ale gdy przychodzisz do domu, jesteś zła. Złość, którą żywisz wobec szefowej, odreagowujesz na mężu, przez co dochodzi do kłótni. I tak pojawia się gorycz.
Gdybyś umiała odmawiać powiedziałabyś: "Bardzo mi przykro, ale czas mojej pracy skończył się już 10 minut temu, z dobrej woli zostaję pół godziny po pracy, by dokończyć to, co zaczęłam. Ale niestety nie jestem w stanie wykonać więcej pracy, gdyż mam też swoje prywatne życie". Od razu zapytacie: "A co, jeśli stracę pracę?". Jeśli w takiej sytuacji, kiedy brakuje rąk do pracy, szefowa pozbyłaby się jeszcze twoich, wkopałaby się w jeszcze większe tarapaty.
Asertywność w relacjach damsko-męskich
Może inny przykład. Kolega ze studiów dzwoni, czy może podjechać pożyczyć notatki. Zgadzasz się, bo przecież jesteś koleżeńska. Zapraszasz go do siebie na herbatę, skoro już przejechał całe miasto, żeby do ciebie dotrzeć. Jesteś akurat sama w domu, ale masz chłopaka. Jednak twój kolega z "wdzięczności" za notatki, zaczyna się do ciebie przystawiać, dotykać cię i rozpinać ci spodnie. Jesteś w szoku, nigdy was nic nie łączyło. Jeżeli brak ci asertywności, mało brakuje, a lada chwilę, zupełnie tego nie chcąc, zdradzisz swojego chłopaka. Jeżeli powiesz koledze prosto w oczy, że zachowuje się nie w porządku i musi w tej chwili wyjść, a notatki przepadły, chłopak może przeżyć pewien wstrząs, a dzięki temu zastanowić się nad swoim zachowaniem.
Jak nauczyć się asertywności?
Asertywność pomaga robić to, czego samemu się pragnie, a nie to, czego oczekują inni. Jak się jej nauczyć? Po prostu – stosując ją. Najpierw odmawiając rzeczy małych, później większych. Istnieją też treningi czy warsztaty asertywności, ale odrobina samozaparcia i pracy nad sobą powinna wystarczyć. A tak już z przymrużeniem oka – do kobiet: jeżeli chcecie się nauczyć odmawiać, to najpierw nauczcie się odmawiać słodyczy! ;)