W
Wreszcie się wyśpisz. Może wystarczy ci pospać do 10, a może będziesz wolała wybrać spanie do 14? Chyba że w pakiecie weekendowym wybierzesz do tego sen w trakcie dnia? Mała drzemka po popołudniu? Bo nie ma takiego wolnego, co by na dobre nie wyszło. ;)
E
Ewakuacja z domu. Gdy już się wyśpisz, to możesz ulotnić się, gdzie tylko zechcesz: dom koleżanki, w którym odbywa się domówka, ulubiona knajpa, dom rodzinny, a może podróż w góry lub jakieś SPA? Bo kiedy podróżować, jak nie w weekendy?
E
Eksplodujesz z radości. I wreszcie możesz to okazać. Śmiać się na głos, skakać i wariować. Nikt nie będzie nazywał cię wariatką, bo weekend właśnie do tego służy. Stąd spędzanie tego czasu na przyjemnościach, z najfajniejszymi osobami nie jest niczym złym, a nawet jest wskazane. Jakoś trzeba zregenerować psychikę po ciężkim tygodniu pracy. ;)
K
Kokieteryjny czas. Bo kiedy flirtować, jak nie w weekend, kiedy jesteś wyluzowana, pozytywnie nastawiona i nie przejmujesz się, że następnego dnia praca? Poza tym weekendowe imprezy i spotkania sprzyjają zawieraniu nowych znajomości. Jeżeli masz już partnera, to świetny czas na odświeżenie waszej miłości. Romantyczna kolacja? Wycieczka? A może jakiś ekscytujący, długi seks?
E
Efektywny relaks. W tygodniu, gdy jesteś zapracowana, nie sposób pozwolić sobie na wypad do sauny, spacer na łonie natury czy inne relaksujące zajęcia. W weekend powinnaś szczególnie pozwolić sobie na coś, co pozwoli ci się w pełni zrelaksować i odpocząć od codzienności.
N
Nadchodzi szaleństwo. O imprezach już była mowa, ale nie chodzi tylko o to. Również sportowe szaleństwo. Narty, snowboard i tym podobne wariactwa. Może siłownia, tańce albo wypad do aquaparku. A może też wspinaczka górska lub przejazd kolejką linową?
D
Dużo przyjemności. I niezależnie od tego, czy to będzie kawa mrożona w ulubionej kawiarni, czy wypad na wesołe miasteczko – na pewno weekend spędza się atrakcyjniej niż środek tygodnia. Wtedy też organizowanych jest wiele koncertów, na które można zabrać znajomych. W końcu jest na to czas i nie trzeba się martwić, że rano nie wstanie się do pracy.