Jak chwalić dziecko?
Po pierwsze za to, co zrobiły dobrze. Wywiązały się z obowiązków, samodzielnie odrobiły zadanie czy wytarły rozlaną wodę. Po drugie zaś za ich talenty. Dzieci muszą widzieć, co im wychodzi. Czy to śpiewanie, malowanie, gra w piłkę, czy pomoc przy gotowaniu – zawsze ucieszą się, gdy usłyszą, że to się komuś podoba. Pomimo że rysunki dzieci w wieku przedszkolnym pozostawiają wiele do życzenia, warto zwrócić uwagę na choć jedną rzecz, która naprawdę wyszła, taką jak np. okienko lub kwiatek. Pochwały na tyle podbudowują dziecko, że chce robić to coś dalej, a dzięki temu rozwija się.
Jak nie chwalić?
Po pierwsze za złe rzeczy. Że ukradło długopis koleżance czy oszukało panią, a nawet okłamało tatę. To buduje w nim wizerunek, że niemoralne zachowania są w porządku i może bardzo negatywnie wpłynąć na przyszłe życie dziecka. No ale o ile to wydaje się oczywiste, jest jeszcze inna rzecz – nie powinniśmy też za często chwalić dziecka za urodę. Oczywiście powiedzenie raz na jakiś czas córce, że jest piękna, jest jak najbardziej okej. Ale całodniowe wysławianie, jakie ma cudne oczka, złote włosy, boską twarz, może przerodzić się w jej próżność, aż w końcu uzna, że skoro ma urodę, to nie musi w życiu robić nic więcej.
Jak przy wszystkim – tak i przy chwaleniu trzeba zachować umiar. Jeżeli mówimy dziecku prawdę, nie mamy się co obawiać, że wyrośnie na zadufane. Jest jeden warunek: mówimy mu też, co zrobiło źle. Wszystkim mamusiom życzę powodzenia w wychowywaniu swoich pociech! :)