Ideał kobiety a może... sztuczne udoskonalenia?
Piękno jest rzeczą subiektywną – tak jednym bardziej podobają się kościste kobiety, a innym takie o pełniejszych kształtach. Oczywistym jest więc, że jedyny i słuszny ideał kobiety nie istnieje., Jednak reklamy i media w pewnym stopniu kształtują nasz umysł, a te przedstawiają wyłącznie szczupłe, młode modelki o gładkim, opalonym ciele. Sęk w tym, że modelki, które całe swoje życie poświęcają na pracę nad wyglądem, także nie osiągnęły takiego ideału, jaki prezentują na zdjęciach. Współczesne programy graficzne mają ogromne możliwości zmniejszania i powiększania pewnych części ciała, a przez to kształtują perfekcyjny wizerunek modelek. Oglądając zdjęcia tych kobiet w czasopismach, Internecie czy na bilboardach, a następnie własne odbicie w lustrze – widzimy duży kontrast. Podobnie mężczyźni oglądający wyidealizowane, nagie ciała w Internecie, mogą mieć mieszane uczucia, widząc swoją nie do końca idealną partnerkę w łóżku.
Jak z tym walczyć?
Nie jest łatwo nie dać się powszechnie panującej presji, by dążyć do ideału. Możemy osiągnąć upragnioną wagę, ale zawsze nam będzie czegoś brakować – czy to większych piersi, czy mniejszego nosa… Jednak im bardziej będziemy próbowały ślepo naśladować wykreowany ideał kobiety, tym bardziej nasilą się nasze kompleksy, że nie jesteśmy w stanie mu dorównać. Skąd taka popularność przeróżnych operacji plastycznych w ostatnich czasach? Skoro graficy poprawiają po naturze, dorysowując lub odejmując modelkom pewne fragmenty ciała, coraz więcej kobiet również chce walczyć z naturą: powiększając sztucznie biust, odsysając tłuszcz, czy nawet (o zgrozo!) zmniejszając wargi sromowe. Nie jest dziś łatwo nie porównywać się do innych. Tym bardziej, że wszyscy naokoło nas porównują. Aby pozostać sobą i posiadać poczucie własnej wartości niezwiązane z tym, na ile przypominamy modelki – należy mocno skupić się na celach w swoim życiu. Czy naprawdę twoim jedynym celem jest to, by idealnie wyglądać? I co potem? Czy ktoś to zapamięta? Z kolei jeżeli mocno skupisz się na rozwijaniu swoich pasji czy pomocy innym, nie będziesz już miała czasu zaprzątać sobie głowy chorymi ideałami. I chociaż one, owszem, od czasu do czasu gdzieś migną, nie będą w żadnym stopniu wyznacznikiem twojej urody. Bo piękno to nie tylko zewnętrzna powłoka, ale i nasza osobowość, wartości, pasje, to, czym żyjemy i co daje nam szczęście.