Być singlem... co to oznacza?
Możesz zawsze jeść to, na co masz ochotę
A nie kłócić się, że w McDonaldzie jest niezdrowo, a barze sałatkowym wcale nie jest drożej. Unikniesz też ewentualnego: „Kolejne ciastko? Kiedy pomyślisz o redukcji?”. Po prostu masz ochotę – jesz, nie masz ochoty – nie jesz. Kupujesz i przygotowujesz wszystko pod siebie. I nie musisz znosić zapachu znienawidzonej wątróbki tylko dlatego, że twój ukochany ją uwielbia.
Masz wolne wieczory i popołudnia
Możesz spędzać czas, leżąc do góry brzuchem i słuchając muzyki – i nikt nie zrobi ci z tego powodu awantury, że „mówiłaś, że nie masz czasu...!”
Możesz bez obaw flirtować
W klubie, w szkole, w pracy, na koncercie, w parku, w tramwaju... Niezależnie od tego, czy to będzie niewinny uśmiech, czy odważne teksty. Przed nikim nie musisz usprawiedliwiać się, że to było tylko po przyjacielsku lub tylko na żarty... bo kto singlowi zabroni?
Możesz spotykać się ze wszystkimi kolegami
Nikt ci nie powie, że skoro ten jest taki przystojny, to na pewno między wami do czegoś dojdzie. Jak dojdzie, to dojdzie – jak nie, to nie, a ty i tak możesz się spotykać z tym, z kim chcesz, w miejscu, w których chcesz i na tak długo jak chcesz. Być singlem oznacza wolność!
Możesz mieć konta na portalach randkowych
Nie po to, by coś złowić – ale po to, by patrzyć, jak lajkują twoje zdjęcia, zaczepiają cię i piszą ci komplementy. Nawet jeżeli w takim trzymaniu konta masz niewinne zamiary, to w związku to trochę nie wypada.
Możesz obwieszać ściany wizerunkami ulubionych aktorów
I nie usłyszysz, że jak to taki ideał, to niech ci ten Johny Depp zrobi kolację lub pomasuje plecy…
Możesz prosić facetów w klubie o postawienie drinka
A twój facet nie poczuje się tym urażony.
Możesz opowiadać feministyczne dowcipy
Bez ryzyka, że usłyszysz od faceta, żebyś w takim razie sama wnosiła lodówkę na drugie piętro.
Możesz nie kupować nikomu prezentów na Walentynki, Dzień Chłopaka i rocznicę
A za kwotę, którą przeznaczyłabyś na prezent, kupisz sobie coś, o czym naprawdę marzysz, a nie jakieś tam kwiaty czy czekoladki…
Możesz zasypiać wtulona w pluszowego misia
A przynajmniej ten miś nie będzie z ciebie w nocy ściągał kołdry ani chrapał. Wiek nie ma tu nic do rzeczy. Przecież nikt nie podkabluje do twojego chłopaka, że śpisz z misiem… skoro nie masz chłopaka. ;)
Ale wyświechtane bzdury! Dobre dla dwudziestolatek!