1. Samochodowy trik
Jeżeli twój facet ma samochód, pewnie nadzwyczajnie go kocha. Więc każdy chwyt opracowany przeciw jego miłości będzie wymierzony w twoją stronę. Opowiadaj przy nim, jaki ma beznadziejny samochód, że gdyby miał taki jak sąsiad z trzeciego piętra albo chociaż jak twój kolega Marcin, to byłby kimś. Gdy stoicie przy samochodzie, wypatrz rdzę i opowiadaj o tym, jak to nie dba o samochód, że niedługo mu cały zardzewieje i nie będzie czym jeździć. Jadąc z nim, bez przerwy opowiadaj o dyskomforcie, jaki towarzyszy ci podczas jazdy WŁAŚNIE TYM samochodem, jakiej nie miałaś w żadnym innym. W końcu posuń się do „całkiem niechcący” porysowania jego samochodu drutem wystającym z kieszeni, a potem powiedzeniem: „o sorry, ale takiego auta to nawet nie szkoda”. W najgorszym wypadku – zabije cię, udusi, powiesi. W najlepszym: odejdzie.
2. Pora na zazdrość
Wychodź często z kolegami lub opowiadaj chłopakowi, jaki ten a ten kumpel jest fajny. Porównuj ich z nim. Że Marcin lepiej gotuje, a Sławek szybciej jeździ autem, natomiast Kuba używa perfum wyższej klasy, za to Jacek zarabia pięć tysięcy i przynajmniej nie jest skąpy. Jednak lepiej pilnuj, by nie miał on styczności z tymi kolegami. Szkoda raczej ich niewinnych zębów.
3. Mały Wacek
Powiedzenie mu, że Adam ma większego penisa, byłoby zbyt ryzykowne – także dla ciebie. Ale narzekanie na niego w łóżku, że za szybko doszedł, że nie umie doprowadzić cię do orgazmu albo wręcz że za długo to robi i się nudzisz, wkrótce go rozzłości. Tak jak to, gdy powiesz mu, że ma po prostu małego, co wywoła w nim kompleksy do końca życia – a chyba tego chcesz?
4.Trik z dekoltem
Chodź po domu cały czas roznegliżowana, odsłaniając wszystkie swoje wdzięki i poruszając nagimi pośladkami, ale gdy zechce ich dotknąć lub wprost zaproponuje ci seks, mów, że boli cię głowa albo akurat nie masz nastroju na igraszki. Powtarzaj to dzień w dzień, aż w końcu on i jego penis tego nie wytrzymają i eksplodują. Jeśli nie zgwałci cię, osiągniesz sukces – pójdzie do innej.
5. Trik z ośmieszeniem
Zaproś go na spotkanie z przyjaciółkami, a gdy przyjdzie, opowiadaj na głos o waszych intymnych sprawach, najlepiej o takich, w których był słaby. Albo o tym, jak mu stanął na widok plakatu Lady Gagi albo jak oklapł mu zaraz po tym, jak w ciebie wjechał. A potem powiedz mu prosto w twarz: „no co, nie umiesz się z siebie śmiać?”. O wiele gorzej dla niego, gdy zrobisz to przy jego kolegach. Chyba że stoją mocno po jego stronie i ty oberwiesz.
Ale chyba nie jesteście sadystkami? A nawet jeśli, to może macie choć odrobinę empatii? Jeżeli wasz związek nic już dla was nie znaczy, zakończcie to z godnością, tak żeby gdy spotkacie się po latach, powiedział ci zwykłe „cześć”. Nie chcesz chyba zostawić po sobie śladu bólu w czyjejś pamięci? Jeżeli facet zasłużył – zdradził, oszukał cię, dobra – stosuj z tego, co chcesz na własną odpowiedzialność. Ale jeżeli nic ci nie zrobił, a związek po prostu jakoś się wypalił – zakończcie to fair. Nie wszyscy faceci to bestie, które zasłużyły na tak potworne traktowanie. ;)