Obecnie seks przestał być już tematem tabu, a jest jednym z najbardziej dyskusyjnych a nawet kontrowersyjnych tematów – począwszy od osób żyjących w celibacie, a skończywszy na ludziach, którzy traktują stosunek jako sport, a nawet kupują partnera na określony czas. Co decyduje o podjęciu życia seksualnego? Wychowanie, czy podwyższony testosteron? Miłość, czy zyski materialne? A może przychodzi to ot, tak, po prostu…


Żadnego ślubu przed seksem

Czy z seksem do ślubu czekają tylko najbardziej żarliwi katolicy? Kościół katolicki traktuje rozpoczęcie współżycia seksualnego przed ślubem jako grzech. Być może ten fakt jest głównym powodem dla niektórych ludzi do czekania z podjęciem życia seksualnego, lęk przed grzechem, strach przed karą… Ale bywają ludzie, którzy na czekanie z seksem do zaślubin lub chociaż zaręczyn, decydują się z zupełnie innych powodów. Przekonuje ich fakt, iż współżycie z daną osobą symbolizuje jej pełne oddanie bądź też zwyczajnie brzydzą się sypiania z kimś „używanym” i sami uczciwie stosują się do tych wymagań. Poza tym ważne, żeby narzeczonych łączyły jeszcze inne zainteresowania poza erotyką, a chwilowa wstrzemięźliwość może pomóc w odnalezieniu wspólnego hobby i realizacji innych, fascynujących życiowych celów poprzez skupienie uwagi na czymś innym niż seks.


Kiedy mężczyzna i kobieta w obecności samego Boga, kapłana i świadków ślubują sobie miłość i wierność na całe ziemskie życie, ich akt seksualny nabiera głębszej wartości. Z drugiej strony wcale nie tak łatwo wytrzymać, kiedy dwie osoby darzą siebie uczuciem i chodzą ze sobą długi czas, znają wiele swoich tajemnic, chcą sobie dawać coraz więcej. Są ludzie, którzy za kryterium rozpoczęcia życia seksualnego stawiają miłość. Kłamstwem byłoby określanie takich rozpustnymi, ale i tutaj czai się pułapka: co, jeśli to nie jest prawdziwa miłość i za kilka miesięcy nie będziemy chciały znać osoby, z którą spędzałyśmy namiętne noce, a będziemy z nią związane na przykład przez dziecko?


Trzecia kategoria osób to ludzie, którzy nie wyobrażają sobie, że mogliby wziąć ślub z osobą, z którą nie przeżyli ani jednej erotycznej przygody. Zanim z kimś zwiążą się na całe życie, potrzebują „przetestować” partnera. Jednak takie „testowanie” wiąże się z bardzo materialnym traktowaniem drugiej osoby i kryje w sobie wiele pejoratywnych skojarzeń. Ludzie, którzy postępują w ten sposób, są z pewnością przekonani o słuszności swojej decyzji. W końcu każdy ma prawo do decydowania o tym co zrobi z tym, co ma w spodniach. ;)


seks


Niebezpieczne czerpanie z życia

Jest też dużo ludzi „idących na całość”. Pan X przychodzi na imprezę, podrywa uroczą, cycatą blondynkę i kończą w łóżku. Mimo że wiele z was być może skrzywi się, czytając ten przykład, staje się on ostatnio coraz bardziej popularny. W tak zwanym „czerpaniu z życia” pomijam już nawet wszelkie sposoby handlu własnym ciałem czy świadczenia usług seksualnych za pieniądze lub korzyści materialne. Obecnie świat napędzany jest przez szereg czyhających zagrożeń w postaci trzęsień ziemi, wojen, powodzi, trąb powietrznych, suszy czy nawet samego końca świata. W umysłach wielu ludzi ukształtowała się myśl: „nie wiadomo, co będzie jutro, muszę więc z życia maksymalnie czerpać dziś”. Czerpanie z życia jest jak najbardziej pozytywne, jednak wszystko musi mieć swoje granice. Sypianie codziennie z innym partnerem (nawet z zabezpieczeniem) może okazać się zabójcze dla naszego zdrowia oraz samego istnienia. Rzucając się w wir życia, można zamiast satysfakcjonująco z niego czerpać – nabawić się AIDS bądź nie znać imienia ojca swojego dziecka.


Nie ukrywajmy, seks ma też wiele pozytywnych stron: zaczynając od najbardziej biologicznych – rozładowanie napięcia, polepszenie samopoczucia, podczas seksu wydziela się również hormon zwany endorfiną, który łagodzi migrenowe bóle głowy, a także przyśpiesza się krążenie krwi, które powoduje lepsze dotlenienie komórek – po bardziej psychiczne takie jak: zwiększenie więzi z partnerem, bliskość, której każdy potrzebuje, czy poczucie bycia kochanym i potrzebnym (psychiczne korzyści czerpane są, gdy seks jest traktowany jako coś więcej niż sport). Oczywiście tak zwany seks z miłości daje o wiele więcej korzyści, gdyż poza aspektami fizycznymi – wiele zalet psychicznych.


Jedni traktują seks jako akt miłości zarezerwowany dla małżonków, drudzy jako sport zapewniający zdrowie, a jeszcze inni jako coś umacniającego więź z partnerem. Wszystko to zostaje indywidualnym wyborem każdego człowieka. Bezdyskusyjne pozostaje to, że wolność w tych sprawach powinna być pełna, a więc nie można nikogo zmuszać do podjęcia życia seksualnego, co niestety często dziś jest nieprzestrzegane. No, ale również nie można go zakazać.

Seks – grzech, czy zdrowie? Ocena: 5/5 Ilość głosów: 1