Pożegnać otyłość
Oczywiście otyłość nie sprzyja zdrowiu. Jeżeli mamy z nią do czynienia, potrzebujemy stopniowo spalać tkankę tłuszczową, aby zmniejszyć ryzyko wystąpienia chorób serca, krążenia i innych. Ale po co od razu iść ze skrajności w skrajność? I po co od otyłości przechodzić do znacznej niedowagi? Często aby pozbyć się otyłości, wystarczy wprowadzenie zdrowego, zrównoważonego stylu życia, ograniczenie spożywania cukrów, tłuszczów trans i dodanie trochę aktywności fizycznej. Tymczasem mamy powszechną modę na odchudzanie. Ale nie odchudzanie polegające na ograniczeniu spożywania przetworzonej żywności i słodyczy – ale takie, które całkowicie ogranicza jedzenie do minimum. Złe będzie także takie, które eliminuje z jadłospisu nawet te produkty, których spożywanie jest konieczne dla naszego zdrowia – tak zwane diety głodówkowe. Jeżeli podejmujemy się ich przez dłuższy czas, chcąc nie chcąc możemy nabawić się poważnych niedoborów pokarmowych witamin, minerałów, a przez to znacznie rozregulować organizm (w przypadku kobiet objawia się to m.in. nieregularnymi miesiączkami). Musimy wyraźnie rozgraniczyć sobie dwa pojęcia: pozbycie się otyłości (ma sens) i doprowadzenie organizmu do skrajnego wyczerpania (niezbyt mądre diety głodówkowe, często stosowane przez modelki).
Sport z umiarem
Oprócz ciągłych dylematów z odżywianiem jesteśmy bombardowane informacjami, że sport jest zdrowy. Z każdego „fit” źródła zalewają nas motywacje typu: idź na trening, trenuj, trenuj, trenuj… I o ile sport jest zdrowy, to nawet jego nie można uprawiać bez ograniczeń. Wiele kobiet dążących do naprawdę wysportowanej figury wyraźnie przesadza, bywając na siłowni codziennie. I o ile przez pierwsze miesiące mogą czuć się całkiem dobrze, kiedyś organizm będzie musiał odreagować wysiłek, popadając w stan wyczerpania, domagając się dłuższej regeneracji. Jeżeli nie będziemy słuchały potrzeb własnego organizmu, a jedynie ślepo podążały za „fit” ideałami, możemy nabawić się nie tylko kontuzji, ale i nawet uszkodzeń układu nerwowego, który przez nadmierny wysiłek fizyczny może zostać przeciążony. W takim razie ile razy w tygodniu trenować? 3–4 razy intensywny trening zupełnie wystarczy. Jeżeli zaś nasze treningi nie są zbyt intensywne – może być to 5 do maksymalnie 6 razy w tygodniu. Nie zapominajmy też o spaniu odpowiedniej ilości godzin. Sen jest w naszym życiu nawet ważniejszy od sportu, a przez nadmiar aktywności często o nim zapominamy.
Fit nie zawsze oznacza zdrowie
Podsumowując, nie zawsze warto być „fit” w ten sposób, w jaki rekomendują to media. Tkanka tłuszczowa jest nam potrzebna podobnie jak odpoczynek, a nawet od czasu do czasu zjedzenie czegoś słodkiego. Nie popadajmy w fit paranoję, bo właśnie ona staje się najbardziej niezdrowa, doprowadzając wiele organizmów do wyczerpania. Oczywiście nie oznacza to, że mamy codziennie siedzieć przed telewizorem, spać i obżerać się fast foodami. Sport jest jak najbardziej zdrowy, a i o dobre odżywianie warto zadbać. Jednak nie róbmy tego po to, aby doprowadzić ciało do idealnego wyglądu, co dziś oznacza często skrajną niedowagę. Ale żyjmy zdrowo, po to aby dobrze się czuć i jak najdłużej unikać lekarzy. Kobietom szczególnie zależy na byciu szczupłą i pozbyciu się najlepiej każdego centymetra tłuszczu. W dużej mierze wynika to z promowanych ideałów. Jednak niedowaga nie jest zdrowa! Zbyt niski poziom tkanki tłuszczowej często doprowadza kobiety do wielu zdrowotnych powikłań, m.in. rozregulowania cyklów menstruacyjnych i bezpłodności. Pamiętajmy o tym, że wygląd jest ważny, ale ważniejsze jest zdrowie. Ćwiczmy z głową, jedzmy z rozsądkiem i odchudzajmy się jako kobiety myślące, a nie ślepo podążające za wyznaczonymi ideałami, które niekoniecznie muszą prowadzić nas do pełni zdrowia.